Handel rzeczami używanymi i outletowymi a rozliczenia podatkowe
Handel rzeczami używanymi oraz outletowymi, które pochodzą ze zwrotów czy też są produktami powystawowymi, cieszy się dużą popularnością i jest dobrym pomysłem na biznes. Jak rozliczać się z fiskusem ze sprzedaży rzeczy używanych i outletowych?
Sprzedaż rzeczy prywatnych
Sprzedaż rzeczy używanych ma różne oblicza. Zacznijmy zatem od sprzedaży prywatnych rzeczy, na przykład z pomocą popularnych portali ogłoszeniowych i aukcyjnych. Czy sprzedaż własnej kurtki, książki lub wersalki podlega opodatkowaniu? To zależy. Nie zapłacimy podatku, jeśli wyprzedaż rzeczy nie będzie nosiła charakteru zawodowego handlu, który jest nastawiony na zysk. Możemy śmiało sprzedać na przykład ubranka dziecięce, z których nasze pociechy wyrosły, bo będzie to sprzedaż sporadyczna, a rzeczy sprzedamy zapewne taniej, niż je zakupiliśmy. Co innego, gdy będziemy wystawiać identyczne ubranka pozyskane od znajomych, narzucając sobie własną marżę tak, aby trochę zarobić. W tym wypadku będzie to dochód, który podlega opodatkowaniu. Innymi słowy, tylko osoby, które nie mają zysku z handlu, a więc sprzedają rzeczy taniej niż je nabyły i robią to sporadycznie, są całkowicie zwolnione z płacenia podatku. Równie ważną kwestią jest ustalenie tego, czy rzecz, którą sprzedajemy kwalifikuje się jako rzecz używana, a tym samym nie generuje przychodu w momencie sprzedaży w myśl obowiązujących przepisów. Zgodnie z prawem jest to przedmiot, który był używany przez okres sześciu miesięcy licząc od końca miesiąca, w którym nastąpił jego zakup. Dlatego bez obaw możemy sprzedać chociażby płaszcz (nawet z metką), kupiony poprzedniej zimy czy szafkę, z której korzystaliśmy przez kilka lat. Jednak w sytuacji, gdy będziemy chcieli sprzedać nowy telefon, który otrzymaliśmy od operatora po podpisaniu umowy, a chcemy zachować dotychczas używany model, nie będziemy mieli do czynienia z rzeczą używaną, a przeprowadzona transakcja może powodować powstanie obowiązku zapłaty podatku dochodowego.
Handel rzeczami używanymi
Chcąc zawodowo handlować rzeczami używanymi, pozyskanymi na przykład od osób prywatnych, zakupionych na giełdach albo sprowadzanymi zza granicy, choćby z tzw. szperów musimy się liczyć z obowiązkiem zapłaty podatku. Zasadniczo każda transakcja powinna być udokumentowana i przedsiębiorcy mają obowiązek gromadzenia dowodów dokumentujących nabycie towarów, ale niekiedy w praktyce jest to trudne. Szczególnie jeśli zbieramy rzeczy z tzw. wystawek, aby potem odświeżyć towar i sprzedać go w dobrej cenie albo gdy kupujemy paletę towaru i nie wiemy dokładnie, ile towaru i w jakim stanie otrzymamy. Dlatego w wielu przypadkach optymalną formą jest tzw. ryczałt ewidencjonowany. Jest to bowiem uproszczona forma opodatkowania działalności gospodarczej. W ramach ryczałtu ewidencjonowanego podatnicy płacą podatek od przychodu, ale nie mają możliwości pomniejszania podatku o koszty jego uzyskania. Z takiej formy rozliczenia przedsiębiorca może korzystać, jeśli w roku poprzednim uzyskał przychody w wysokości nie przekraczającej 250 tys. euro. Zasadniczo w przypadku handlu towarami używanymi obowiązuje 3% podatku od uzyskanego ze sprzedaży przychodu. Oczywiście nic nie stoi na przeszkodzie, by rozliczać się z fiskusem na zasadach ogólnych. Podatek dochodowy to jednak nie wszystko, bo przedsiębiorcę obowiązuje również podatek od towarów i usług, czyli VAT. W przypadku rzeczy używanych mamy do czynienia ze specyficzną procedurą VAT-marża. Jest ona bardzo korzystna dla sprzedawców towarów używanych. Dlaczego? Ponieważ standardowo podatek VAT nalicza się od pełnej wartości sprzedawanych towarów i usług. Rzeczy używane podlegające wspomnianej procedurze pozwalają płacić podatek VAT wyłącznie od podstawy opodatkowania, którą jest różnica pomiędzy kwotą całkowitą, zapłaconą przez nabywcę towaru a kwotą nabycia pomniejszoną o wartość podatku. W tym wypadku również obowiązuje stawka 23%, ale jest ona płacona wyłącznie od zysku brutto. Takiej procedurze, zgodnie z ustawą o VAT, podlegają ruchome dobra materialne nadające się do dalszego użytku w ich aktualnym stanie lub po naprawie, ale inne niż antyki, dzieła sztuki, przedmioty kolekcjonerskie, metale szlachetne i kamienie szlachetne. Oczywiście korzystanie z procedury VAT-marża nie jest obligatoryjne, dlatego przedsiębiorca może rozliczać się standardowo z podatku VAT. Zaletą VAT-marża jest niższa kwota podatku VAT dla sprzedawcy oraz niższy podatek dochodowy u kupującego, dzięki księgowaniu w kwocie brutto kosztów nabycia. Ale procedura ta ma też wady, w tym brak możliwości odliczenia podatku VAT u kupującego czy też brak możliwości odliczenia podatku VAT u sprzedającego od kosztów dotyczących usługi. Oczywiście korzystając z powyższej procedury podatnik nadal jest zobowiązany do ewidencjonowania sprzedaży na kasie fiskalnej - i to całej uzyskanej od nabywcy kwoty, wynikającej ze sprzedaży towarów, a nie tylko samej marży. Jednak co ciekawe, w tym szczególnym przypadku kwota marży jest poufna i nie trzeba informować o niej nabywcy, dlatego na paragonie nie muszą znaleźć się dane dotyczące podstawy opodatkowania oraz faktycznej kwoty podatku VAT.