Podatek płacony kartą – wygoda czy kłopot?

W czasie gdy większość transakcji przeprowadzana jest bezgotówkowo, posiadanie kart przypisanych do kont nikogo nie powinno dziwić. Każdy, najmniejszy nawet bank oferuje swoim klientom karty płatnicze, debetowe, a nawet te mające limit kredytowy gotowy do wykorzystania w sytuacji podbramkowej. I to zarówno w przypadku rachunków prywatnych, jak i firmowych.

Do tej pory kart firmowych używaliśmy głównie w przypadku zakupów na firmę, a w przypadku urzędów skarbowych dano podatnikowi taką możliwość również w sytuacji opłacania grzywien i mandatów za wykroczenia skarbowe. Obecnie nowelizacja Ordynacji podatkowej, która weszła w życie wraz z dniem 1 stycznia 2016 roku umożliwia użycie karty również w wypadku opłacania aktualnych należności podatkowych (art. 60 § 2). Zgodnie z zamysłem twórców owych przepisów, ma to przyczynić się do ograniczenia liczby punktów obsługi kasowej i przyspieszyć obieg środków w systemie. Jakie są minusy takiego rozwiązania? Po pierwsze - mimo możliwości prawnych pozwalających na płatność kartą, nie ma jak na razie uregulowań wymuszających na urzędach konieczność posiadania odpowiednich terminali. Po drugie - w wypadku, gdy mamy możliwość opłacenia podatku w ten sposób, samodzielnie pokrywamy wszelkie koszty i prowizje związane z tego typu transakcją.

Kto skorzysta na możliwości opłacania podatku kartą?

Płatności bezgotówkowe są łatwiejsze oraz znacznie szybsze, niż płatności przy użyciu gotówki. W takiej sytuacji podatnik nie musi pamiętać o wcześniejszym zaopatrzeniu się w odpowiednią ilość pieniędzy, co w wypadku wyższych sum noszonych przy sobie może powodować uczucie dyskomfortu. Umożliwienie przez ustawodawcę wykonywania płatności przy użyciu karty w kasach urzędów skarbowych może przyczynić się również do zmniejszenia zaległości podatkowych, a tym samym ograniczenia postępowań egzekucyjnych.