Kredyt dla firm
Początek funkcjonowania, inwestycje, bieżąca działalność – praktycznie na każdym etapie prowadzenia firmy może pojawić się myśl o wzięciu kredytu. Aby otrzymać środki, przedsiębiorca musi jednak spełnić kilka warunków.
Kiedy zakładamy biznes
Podjęcie decyzji o założeniu firmy to prawdopodobnie pierwszy moment, kiedy zastanawiamy się, z czego sfinansować działalność. Kredyt lub pożyczka to jedna z możliwości. Większość banków ma produkty przeznaczone dla początkujących przedsiębiorców – niekiedy można starać się o nie już od pierwszego dnia prowadzenia firmy, innym razem wymagany jest kilkumiesięczny staż.
Zaletą jest w tym przypadku krótki czas rozpatrywania wniosku oraz stosunkowo wysokie środki dla kredytobiorcy. Czasem można liczyć na dodatkowe bonusy, takie jak dopłata do składek w ZUS. Wadą są różnego rodzaju zabezpieczenia, których wymaga bank. Może to być np. hipoteka czy obowiązek wykupienia dodatkowych produktów – ubezpieczenia, karty kredytowej – albo przystąpienia do funduszu inwestycyjnego. To wszystko podnosi koszty kredytu i sprawia, że dla początkującego przedsiębiorcy niekiedy przestaje to być opłacalna propozycja.
Wsparcie na starcie
Alternatywą może być zwrócenie się do instytucji rządowej (PARP; pilotażowy program „Wsparcie w starcie”) czy agencji rozwoju pośredniczącej w udzielaniu pożyczek unijnych. Można tu liczyć na dość duże kwoty z niskim oprocentowaniem i korzystnymi warunkami spłaty. Z reguły konieczna jest jednak pozytywna ocena biznesplanu. W bankach z kolei jego przedstawienie nie zawsze jest wymagane.
Kredyt inwestycyjny a kredyt obrotowy
Dalsze etapy funkcjonowania firmy mogą doprowadzić do momentu, w którym pomyślimy o kredycie inwestycyjnym (na rozwój) lub obrotowym (na bieżącą działalność). Kredyty inwestycyjne udzielane są na długi okres, w ich ramach można otrzymać wysokie, nawet kilkumilionowe kwoty. Mogą się o nie starać firmy, które istnieją na rynku przynajmniej od sześciu miesięcy, wiele banków wydłuża jednak ten okres do dwóch lat. Kredyty obrotowe udzielane są na krótki termin, czas spłaty to np. 90 lub 180 dni, w zależności od okresu rozliczeniowego firmy. Pieniądze przeznaczane są na bieżące wydatki (zapłacenie faktur, uregulowanie podatków itp.), tak, aby zapewnić płynność finansową przedsiębiorstwa. Zwykle w takim przypadku otwierana jest po prostu linia kredytowa w ramach bieżącego rachunku.
Kredyt z gwarancją de minimis
Ciekawą propozycją jest kredyt inwestycyjny lub obrotowy z gwarancją de minimis. To jedna z form pomocy publicznej na zabezpieczenie spłaty kredytu dla mikro-, mini- lub średniego przedsiębiorstwa. Łączna wartość pomocy dla jednego przedsiębiorcy nie może być wyższa niż 200 tys. euro (100 tys. euro dla firm działających w sektorze transportu drogowego towarów). Bank ma w takiej sytuacji pewność spłaty, bo jeśli kredytobiorca nie będzie w stanie zwrócić środków, zrobi to gwarant (który z kolei sam później będzie rozliczał się z przedsiębiorcą w kwestii spłaty kwoty wraz z odsetkami). Dla właściciela firmy taka sytuacja jest korzystna, bo daje szansę na kredyt nawet przy braku majątku stanowiącego zabezpieczenie. Gwarancja de minimis nie wiąże się bezpośrednio z przekazaniem środków finansowych przedsiębiorcy, nie rodzi też żadnych skutków podatkowych.
Przedsiębiorcy mają gorzej?
Jak zawsze przy podejmowaniu decyzji dotyczących firmy, należy jednak dokładnie przemyśleć różne rozwiązania. Tym bardziej, że wycofanie się z kredytu będzie trudne. Firma nie ma takich gwarancji jak klient indywidualny i nie może np. zrezygnować z umowy po okresie próbnym. Ochrona prawna także jest mniejsza niż w przypadku klientów indywidualnych. Warto więc pamiętać, że nawet jeżeli prowadzimy działalność zaledwie przez jeden dzień, to – chociaż dla nas to wciąż nowość – dla banku już formalnie jesteśmy przedsiębiorcą.