Jak to jest być Księgowym Przyszłości? cz.2
W ubiegłym tygodniu publikowaliśmy wywiad przeprowadzony z Laureatkami w konkursowej kategorii zawodowej. Te same pytania zadaliśmy również zwycięskim Studentom – drużynie Zbiegłych Rewidentów – Pani Katarzyna Trznadel oraz Panowie Karol Ilba i Robert Obidziński odpowiadają na nasze pytania, dzieląc się swoimi refleksjami na temat uczestnictwa w konkursie i wygranej oraz planami na przyszłość. Przeczytajcie o tym, jakim wyzwaniem było dla nich uczestnictwo w konkursie, co przysporzyło najwięcej nerwów, co cieszyło najbardziej oraz dlaczego w ogóle zdecydowali się stawać w szranki z drużynami księgowych z całej Polski i walczyć o tytuł Księgowych Przyszłości.
Redakcja portalu Księgowi Przyszłości: Emocje już chyba troszeczkę opadły, ale jak to wyglądało zaraz po finale? Jak reagowali bliscy, rodzina, znajomi z uczelni? Zbiegli Rewidenci: Finał był dla nas niesamowitym wydarzeniem, pełnym emocji. Chyba żadne z nas nigdy wcześniej nie odczuwało takiego zdenerwowania jak w momencie ogłaszania ostatecznych wyników. Co prawda emocje już opadły ale na samo wspomnienie tamtych chwil uśmiech sam pojawia się na twarzy. Tak naprawdę gratulacje zaczęły się następnego dnia. Najbliższa rodzina, która została przez nas poinformowana zaraz po wynikach, o wygranej dała znać dalszej i każdy z nas otrzymywał telefony i wiadomości od wielu osób z gratulacjami. Po znajomych także bardzo szybko rozeszła się ta wiadomość dzięki temu, iż na stronie internetowej Wydziału Zarządzania Uniwersytetu Warszawskiego, którego jesteśmy studentami, pojawiła się informacja o sukcesie naszego zespołu, a jako bardzo skromne i nieśmiałe osoby musieliśmy cierpieć przez napływający do nas „deszcz gratulacji” :-)
KP: Jak oceniacie ideę konkursu Księgowi Przyszłości? Kim Waszym zdaniem jest Księgowy przyszłości? ZR: Wydaje nam się, że idea konkursu jest niesamowicie trafna. Zwłaszcza, że konkurs obejmuje również ludzi u progu swojej kariery – studentów. Jest to niesamowita okazja do zmierzenia się z drużynami z całej Polski. Kim jest „Księgowy Przyszłości” ? Już samo słowo księgowy jest pełne stereotypów, bowiem wszyscy mają skojarzenia z „typowym” księgowym, z którym kojarzy nam się jako osoba cicha, która siedzi małym pokoiku z okienkiem wśród dokumentów z dużym kalkulatorem i podlicza sobie faktury. Najlepiej całą ideę kim jest księgowy przyszłości ukazują cele przyświecające instytucjom organizującym ten konkurs – Stowarzyszenie Księgowych w Polsce z ponad 100 letnią tradycją reprezentującą nurt bardzo dobrej wiedzy i postępowania etycznego oraz firma Soneta, która dostarcza zaawansowanych narzędzi informatycznych ułatwiających nie tylko pracę księgowego, ale działalność całej firmy. To połączenie idei tworzy właśnie księgowego przyszłości - osoby o niesamowitej wiedzy i umiejętności jej pozyskiwania, specjalisty o szerokich horyzontach, pracującego zespołowo, wykorzystującego zaawansowane narzędzia techniki, radzącego sobie z ogromnym stresem i duża ilością informacji.
KP: Dlaczego akurat ten konkurs? Co skłoniło Was do drużynowego rywalizowania w dziedzinie księgowości? Co Waszym zdaniem wyróżnia go na tle innych? ZR: Konkurs ma, naszym zdaniem, dwie bardzo istotne cechy, które skłoniły nas do uczestnictwa w nim. Pierwszą z nich jest marka Organizatorów, a drugą sama złożoność konkursu i jego wieloetapowość. Uważaliśmy, że taki konkurs to coś nowego dla każdego z nas i że chcemy się sprawdzić w zespole. Czy potrafimy ze sobą współpracować i na ile w kwestiach spornych jesteśmy w stanie ustąpić. I proszę uwierzyć przy kilku pytaniach długo debatowaliśmy nad tym jaka odpowiedź jest prawidłowa. Konkurs na pewno wyróżniają świetne nagrody, wzięcie pod uwagę nie tylko jakości odpowiedzi ale także i czasu w jakim została udzielona, plusem jest również możliwość zespołowego zmierzenia się z kolegami i koleżankami z całej Polski. Świetnym pomysłem był również sam finał wydarzenia gdzie mogliśmy wykazać się naszą wiedzą, a także umiejętnościami interpersonalnymi przed znakomitym gronem jury.
KP: Trudno było skompletować drużynę? Kto podjął konkursową inicjatywę i przekonał do udziału w rywalizacji? Proszę opowiedzieć o tym jak powstała drużyna Zbiegli Rewidenci. ZR: Robert otrzymał maila z informacją o konkursie i zaprosił do współpracy resztę zespołu. Tak naprawdę nikt nikogo nie musiał namawiać i przekonywać, bo oprócz więzi towarzyskich łączy nas pasja, działalność w organizacjach studenckich, a przede wszystkim wielkie poczucie humoru, które pozwalało przeżyć najtrudniejsze momenty. Wiedzieliśmy, również że to niesamowita okazja do sprawdzenia swojej wiedzy i umiejętności, ale też dobra zabawa – co pokazuje nasza nazwa Zbiegli Rewidenci wymyślona przez niezastąpionego szefa naszego zespołu - Roberta.
KP: Jak oceniacie poziom merytoryczny testów konkursowych? Jak ciężko było zostać Księgowym Przyszłości? ZR: Poziom merytoryczny testów był bardzo wysoki i rósł z każdym kolejnym etapem. Nie ukrywamy, że pierwszy z nich był dla nas czystą formalnością, a na ostatnim etapie internetowym - półfinale byliśmy zaskoczeni szczegółowością niektórych pytań, gdzie odpowiedzi nie nasuwały się same i trzeba było trochę pogłówkować. Każdy etap był coraz ciekawszy i coraz bardziej wymagający, a największą zaletą konkursu jest nieszablonowość zadawanych pytań. Czy było ciężko ? Było bardzo ciężko, zwłaszcza dzięki tak znakomitym drużynom z którymi przyszło nam się zmierzyć na poszczególnych etapach.
KP: Który z etapów konkursowych był dla Was najbardziej wymagający? Dlaczego? Czy coś Was zaskoczyło na kolejnych etapach rywalizacji? ZR: Najbardziej wymagającym i zaskakującym dla nas etapem konkursu był półfinał (ostatni etap rozwiązywany przez Internet), wiedzieliśmy że do finału z naszego regionu może przejść tylko najlepsza z drużyn. Te 10 pytań było dla nas najtrudniejsze w całym konkursie. Presja czasu i to że test był wielokrotnego wyboru robiło swoje. Do końca nie byliśmy pewni czy uda nam się zakwalifikować do finału. W konsekwencji udało się!
KP: Jesteście Laureatami. Czy miejsce na pierwszym stopniu podium ogólnopolskiego konkursu księgowości dużo zmienia? Co oznacza dla Was? ZR: Pierwsze miejsce jak i wszystkie miejsca finałowe dają nam wszystkim ogromne możliwości pokazania siebie, nie każdy bowiem ma na co dzień okazję, aby jego nazwisko pojawiło się na stronie głównej tak wielu znamienitych instytucji patronujących wydarzeniu. Wygranie takiego konkursu to niesamowite wyróżnienie zwłaszcza, że była to pierwsza edycja i „przecieraliśmy szlaki”. Z drugiej strony motywuje nas to do dalszej pracy nad swoją wiedzą, widzimy bowiem jak wiele mamy jeszcze do zrobienia aby w przyszłości również znaleźć się na podium tego konkursu tylko w edycji zawodowej. Było to wspaniałe przeżycie teraz tylko z niecierpliwością czekamy, aby mieć się czym chwalić dzieciom gdy za 20 lat finał będzie emitowany w telewizji.
KP: Jak wyglądają Wasze wakacyjne plany? Wakacje Marzen już zaplanowane? Są już pierwsze pomysły, czy to będą „drużynowe wakacje”? Czy wybierzecie się ze swoimi bliskimi? ZR: Większość osób, która gratulowała nam tytułu Księgowego Przyszłości zaraz potem pytała o plany wycieczkowe (śmiech). Przed finałem żartowaliśmy gdzie pojedziemy jak wygramy, ale jak już udało się wygrać to trudno się zdecydować zwłaszcza, że mamy różne możliwości zrealizowania bonu. Możemy go dzielić na kilka wycieczek, lub wybrać się z kimś. Możemy zdradzić, że jedna z wycieczek to będą częściowo drużynowe wakacje prawdopodobnie na Wyspy Kanaryjskie.
Jeszcze raz serdecznie gratulujemy i dziękujemy Zbiegłym Rewidentom! Życzymy wielu sukcesów oraz osiągnięcia wyznaczonych celów, ale w pierwszej kolejności – wakacji rodem z marzeń! Podobnie jak w przypadku Pań z drużyny Tax&Roses czekamy na fotorelację!